poniedziałek, 23 czerwca 2014

Pogoda jaka jest każdy widzi . Może nie jest zła ale mogła by być trochę lepsza . Dla mnie trochę za chłodno . Od paru dni typowe polskie lato.  
Mam okresy ,że pochłaniam książkę za książką albo nie sięgam po żadną przez dłuższy czas. Teraz mam fazę  czytania.  Polecam : Zapach gorzkich pomarańczy - Kate Lord Brown , Ukrainka - Barbara Kosmowska , Lawendowy pył -

środa, 4 czerwca 2014

Jutro mija tydzień jak wróciliśmy z urlopu. Był to urlop naszego życia . Byliśmy z córką , wnusią i zięciem we Włoszech. Zwiedziliśmy Rzym , Toskanię i byliśmy nad Jeziorem Garda. SUPER , aż żal że te dwa tygodnie z małym haczkiem tak szybko się skończyły. Pogoda dopisała nie było upałów takie przysłowiowe polskie lato czyli sam raz na zwiedzanie . Chociaż i trochę poleniuchowaliśmy na basenach i zażyliśmy kąpieli słonecznych bo dla nas woda  w morzu jeszcze zimna choć  zbliżona do temperatury Bałtyku w samym środku naszego lata. Zięć był jedynym z nas ,który odważył się na kąpiel .Widoki przepiękne . Z zaplanowanych miejsc nie udało nam się tylko wejść na Wezuwiusza . Spóźniliśmy się dosłownie trzy minuty. Ostatnie wejście było o 17- tej a my byliśmy trzy po. Wpuszczający byli nie ustępliwi , grupa ze Stanów chciała nawet dodatkowo zapłacić ale nie było szans . Z drugiej strony to nie ma co się dziwić ,jakby tak każdemu ustępowali to do nocy by byli chętni.  Już wiem skąd u nas to powiedzenie -ruch jak w Rzymie. Tam każdy jeździ i chodzi jak chce . Praktycznie nie ma samochodu nie obtartego ,nie wgniecionego .Skutery szarżują między samochodami ,piesi przebiegają na czerwonym ,wkraczają na jezdnię wymuszając przejście na drugą stronę po prostu zawrót głowy. Nawet samochody uprzywilejowane muszą się przeciskać i przedzierać . Trochę zdjęć ukazujące w telegraficznym skrócie niektóre miejsca gdzie byliśmy


i ostatnie z humorem :) Pozdrawiam