Pogoda jaka jest każdy widzi . Może nie jest zła ale mogła by być trochę lepsza . Dla mnie trochę za chłodno . Od paru dni typowe polskie lato. Poza tym zaczynają się u mnie czereśnie i będzie trzeba wyprzedzić szpaki i pozrywać . Wczoraj pogoda była w kartkę więc wybraliśmy się z mężem na szoping. Kupiłam sobie spodnie ale nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie ich kolor!!! Zaszalałam . Kupiłam w kolorze ni czerwonym ni pomarańczowym trochę trudno określić , rzucające się w oczy ale co tam w końcu jest lato a po drugie aż taka wiekowa nie jestem ,żebym bez przerwy w ciemnych kolorach chodziła. Ostatnio podobają mi się turkusy , czerwienie , żółcie tylko że mi trochę odwagi brak. Chociaż zaczynam się przełamywać i od czasu do czasu coś pojawia się w mojej garderobie nie tylko w odcieniach szarości czy granatu . Moja mama stwierdziła ,że kolor ładny ale odpowiedni dla mojej córki a nie dla mnie a ja dzisiaj na przekór ubrałam je sobie i bardzo dobrze się w nich czułam . Mój mąż dla mnie jest najbardziej obiektywny, umie doradzić i już nie raz coś kupiłam za jego namową i byłam z tego zadowolona a jemu się podobają,mi się podobają i będę w nich chodzić :)
Mam okresy ,że pochłaniam książkę za książką albo nie sięgam po żadną
przez dłuższy czas. Teraz mam fazę czytania. Polecam : Zapach gorzkich
pomarańczy - Kate Lord Brown , Ukrainka - Barbara Kosmowska , Lawendowy
pył -
Ewa Marcinkowska-Schmidt, Danuta Marcinkowska , Klaudyna Schmidt.
Miałam je sfotografować ale zapomniałam a już oddałam do biblioteki.
Teraz zaczynam czytać -Białe trufle - N.M. Kelby zobaczymy czy też
będzie warta polecenia.
Tosiu ja kolory uwielbiam , a przeciez dawno przekroczyłam 60 tke i wcale nie wtoerdze ze sa zarezerwowane dla mlodych...popatrz sama jak idzie starsza kobitka ubrana kolorow a obok niej ubrana na czarno? na która spojrzysz usmiechajac sie ( nie pogardliwie) na tą kolorowa a nie na smutną , kolory to radośc a smutek zostawmy na kiedy indziej oby bardzo poźno. Pamietam jak kiedys przyjechała kolezanka z anglii w latach 80 tych i byla zaskoczona ze zima wszyscy na szaro, a ona miala zolte spodnie i bardzo sie wyrozniała a mnie sie to podoba, ja mam odwage chodzic nawet w mitenkach kiedy chce byc elegancka i wcale nie mam oporów przed kolorami, w koncu to dlugosc ( jezeli chodzi o sukienke) decyduje czy jestesmy smieszne a nie kolor. Badz kolorowa Tosiu,
OdpowiedzUsuńBasia
u kogoś coś mi się podoba ale sama mam obiekcje żeby to założyć ale powoli przełamuję stare nawyki a lato temu sprzyja pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń