czwartek, 28 sierpnia 2014
Chyba zaraz dostanę szału. Wleciała wstrętna mucha i lata jak poparzona . Dostanę za chwilę oczopląsów . Ale jak ją dopadnę to nie daruję . Nie można się skupić. Jak usiądę to lata mi koło głowy i bzyczy. Jak wstaję to mi znika . Nie cierpię much... W końcu ją dopadłam . Ulga niesamowita . Ale mi ciśnienie podniosła zaraza . Po prostu takie małe a potrafi wyprowadzić z równowagi .Teraz mogę w spokoju usiąść . Pozdrawiam
wtorek, 26 sierpnia 2014
U mnie dzisiaj za oknem prawdziwa jesień. Leje , szaro buro i nijako. Okropność. Dzisiaj się wydaje ,że już po lecie a to dopiero końcówka sierpnia i jeszcze lato powinno trwać na całego . Mam cichą nadzieję ,że jeszcze słońce i umiarkowane ciepło powrócą. Za tydzień idę na urlop i jadę do córki i wnusi. Jedyna okazja bo nie wiadomo kiedy znowu się zobaczymy. Co prawda z kasą ciężko ale stwierdziłam ,że jak trafia mi się dodatkowy urlop to muszę go wykorzystać na wyjazd bez dwóch zdań. U męża w pracy bryndza . Tam jest źle już parę lat ale tak jak teraz to chyba jeszcze nie było. Taki wielki zakład ,z tradycjami sypie się ku upadkowi aż żal patrzeć nie wspominając co stanie się z ludźmi którzy tam pracują i ich rodzinami .Więc nie wiem co będzie a przyszłość nie wygląda różowo więc jak jeszcze mogłam odłożyć na wyjazd to jadę bo nie wiadomo kiedy teraz się trafi możliwość. Meble jeszcze nie złożone została ostatnia szafka . Instrukcja beznadziejna , nawet wysłałam maila i dzwoniłam do producenta odnoście sposobu zamocowania listew ozdobnych. Po prostu skandal - samemu trzeba wywiercić otwory w tych listwach , przytrzymać trzeba specjalnymi ściągaczami bo inaczej się nie da bo się przesuwają. Na ściągacze mąż wydał 100zł . Powinno być wszystko wywiercone przez producenta tylko przyłożyć skręcić czy nawet zatrzasnąć. Również krzywo wywiercone niektóre otwory po prostu fuszera . Na oko ładne meble ( mi się podobają jak zrobimy to pokażę ) ale montaż dla kogoś kto nie ma żadnej smykałki do takich prac to porażka . Dobrze, że mój mąż potrafi dużo rzeczy zrobić , robi to co prawda trochę długo ale bardzo dokładnie ( takie zboczenie zawodowe ) u niego wszystko musi pasować co do milimetra a nawet i lepiej. Pozdrawiam .
niedziela, 17 sierpnia 2014
******************************************************************************************
W końcu udało mi się też skończyć obraz xxx. Trochę mi zeszło przy nim ale nie jest mały i nie miałam czasu i niekiedy ochoty wyszywać go codziennie . Wyszywam dla siebie dla własnej przyjemności . Muszę go jeszcze wyprać i oprawić ale nie wiem gdzie go powieszę i dla tego leży schowany i czeka .
*************************************************************************************Między malowaniem a wyszywaniem przeczytałam następną książkę . Jest po prostu wspaniała . Składa się z czterech części. Udało mi się wypożyczyć trzy na czwartą będę musiała trochę poczekać ale mam nadzieję, że nim skończę te co mam ostatnią ktoś zwróci . Pierwszą już pochłonęłam . Czytałam do późna w nocy. Wczoraj mimo że skończyłam sprzątać około 23 to do 1.30 czytałam. Teraz zdradzę Wam tytuł - Kwiaty na poddaszu -Virginia C. Andrews .Piękna ,wzruszająca książka- gorąco polecam. Żeby ją dostać bibliotekarka poleciła mi zapisać się do jednej z wiejskich bibliotek ( filie ) w pobliżu mojej miejscowości bo w naszej to czekanie na tą pozycję było by koszmarnie długie . Pojechałam 5 km i miałam olbrzymie szczęście dzień szybciej ktoś zwrócił właśnie trzy części . Kto się zdecyduje na przeczytanie na pewno nie będzie żałował . Na dzisiaj kończę .Mam nadzieję że nie zanudziłam . Pozdrawiam .
Subskrybuj:
Posty (Atom)