piątek, 22 lutego 2013
Zima nie odpuszcza . Sypie. Od jutra zaczynam drugi semestr . Każdy weekend razem z piątkami znowu będę miała zajęte . Teraz było troszkę luzu i się lekko rozleniwiłam. Ale cóż trzeba wytrzymać jeszcze parę miesięcy chociaż będą to ciężkie miesiące bo na końcu egzamin ,na temat którego nic nikt nie wie . Ale tak już jest w naszym kochanym kraju, że wszelkie zmiany jakie się wprowadza są nie przygotowane . Ktoś kaskę za zmianę wziął , papier wszystko przyjmie tylko że rzeczywistość , realia są takie że ni jak się to wszystko ma . Tak po prawdzie szkoła ta jest jednym WIELKIM ABSURDEM ale papier jest mi potrzebny i muszę to znosić i oczywiście płacić ciężką kasę. Odstresowacz już prawie skończony zostało jeszcze małe co nieco do zrobienia ale myślę, że dzisiaj dam radę bo inaczej będzie musiał czekać do lata ;). Zdjęcia zamieszczę przy okazji .
czwartek, 14 lutego 2013
Drugi odstresowacz się wyszywa, co prawda trochę wolniej ale się robi. Zima jakoś nie chce odpuścić . Wczoraj napadało tyle śniegu, że łopata do odśnieżania poszła w ruch nawet dwa razy . Dzisiaj znowu mglisto , wilgotno i błotniście -też źle. Po prostu nie dogodzisz . Tak po prawdzie dogodziła by mi ciepła ,słoneczna wiosna ale jeszcze jest luty i nie można wymagać za dużo i myślę że chyba nie było by to zdrowe .Ale mimo zimna to wolę bardziej luty od września bo przynajmniej wiem że idzie do ciepła i każdy dzień zbliża mnie do ukochanej wiosny . Tak po prawdzie to już troszeczkę tak ciupinkę już ją czuć - ptaki inaczej ćwierkają ,oczywiście dzień jest już dłuższy i jak trafi się jakiś dzień ze słońcem to widać że ono też już świeci mocniej .
sobota, 9 lutego 2013
piątek, 1 lutego 2013
Jutro mam wolną sobotę. Mam w planach się wyspać chociaż ostatnio z moim spaniem trochę na bakier. Nie śpi mi się za dobrze , wstaję nie wyspana . Ojciec podłapał grypę . Najpierw chory był mój mąż a teraz tato . O tatę się martwię ma już swoje lata i oczywiście jest po chemioterapii to dodatkowo go obciąża . W piątek jedziemy na kontrolny tomograf. Mam nadzieję, że do piątku dojdzie do siebie. Martwię się też trochę o córkę widzę ,że brakuje jej towarzystwa . Siedzi z małą prawie całe dnie sama bo ktoś przecież musi zarabiać na życie i jest jej ciężko. Zaczęła chodzić na kurs językowy i jest to jej jedyna odskocznia . Mała rośnie skończyła już 8 miesięcy jest najpiękniejszym dzieckiem na świecie :) .W niedzielę mam szkołę . Teraz miałam trochę przerwy od nauki bo zajęcia mam co drugi tydzień. Zaczęłam wyszywać sobie obrazek do kuchni ,taka mała odskocznia od stresów .
Subskrybuj:
Posty (Atom)