środa, 21 stycznia 2015

Ostatnio moje wpisy zaczynają się od - dawno mnie nie było... i tym razem będzie tak samo . Dawno mnie nie było i wcale nie obiecuję ,że to się zmieni. Moje samopoczucie po japońsku czyli -jako tako . Na poprawę za bardzo nie mogę liczyć.  Pogoda nie sprzyja a przede wszystkim  kurs franka  czyli jakby nie patrzyć doopa z tyłu. Po prostu paskudnie - delikatnie mówiąc. Aby się odstresować trochę czytam i próbuję przypomnieć sobie angielski .  Opornie mi idzie ale jak na razie walczę dzielnie. Tak po prawdzie bardziej bym musiała zacząć się uczyć niemieckiego. Teoretycznie bardziej by mi się przydał ale nie wiem jak się do niego zabrać. Nigdy się tego języka nie uczyłam i musiałam bym zacząć od programu dla dzieci. Próbowałam ściągnąć  to ściągnęłam tylko wirusa a tak po prawdzie chciałam bym ,żeby mi ktoś polecił jakiś program ale znajomi nie mogą mi pomóc a tym czasem przypominam sobie angielski . Szydełko na razie odstawiłam muszę zacząć wziąć się za xxx bo czeka nie skończony obrazek a mam w planach wyszyć aż dwa ! takie same. Jeden dla mnie drugi dla córki . Po za tym oprócz ,że dopada mnie dół nic się nie dzieje - dom -praca i na około .Chociaż w mojej sytuacji tylko się modlić żeby praca była i jakoś ciągnąć ten wózek dalej pod górę. Bo liczyć ,że w naszym kraju będzie lepiej to nie ma szans .I tak optymistycznie kończę . Pozdrawiam.

2 komentarze:

  1. No to .macie problem, ten kurs franka niejedena osobe przyprawił o ból głowy i nieprzespane noce i w takich sytuacjach pewnie myslisz, ze dobrze iz corka została na obczyznie, przynajmniej maja nadzieje na lepsze zycie.

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się Basiu z Tobą - wszędzie trzeba pracować ale tam jak na razie życie jest lżejsze a przede wszystkim stabilniejsze a u nas ciągła huśtawka pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń