środa, 1 kwietnia 2015

Dopadła mnie grypa. Zwaliła z nóg w czwartek wieczorem a w sumie już od rana i trzymała do poniedziałku. Od wczoraj czuje poprawę ,oczywiście osłabiona jestem, kaszlę ale czuję się już dużo lepiej . Jestem na L4 i oczywiście mam w pracy problem . Szefowa zła , obrażona i nafukana . Po prostu raz na parę lat nie mam prawa być chora . Jak jestem robotem to jest wszystko ok ale jak zamieniam się w człowieka to już jest ble. Ostatni raz na zwolnieniu byłam chyba (bo już nawet nie pamiętam ) 4lata temu jak miałam zabieg na żylaki (pierwsze zwolnienie od ponad 15lat wtedy ) no i dopiero teraz. Wtedy była jazda bałam się nawet o parcę a teraz jest równie kiepsko . Nie wiem jak będzie we wtorek jak sobie pomyślę to aż mi się odechciewa i mam wszystkiego dosyć. Oczywiśccie wczoraj przez mój komputer pracowałam na komputerze w parcy bo koniec miesiąca ,sparwozdania . Tylko jak znalazła kogoś na zastępstwo GENIALNEGO to niech ten GENIUSZ za mnie robi a nie sto tysięcy telefonów i ton obrażony. Bo jak znalazła  człowieka to rozumiem nie wie , nie robił nigdy tego , ma prawo czegoś nie wiedzieć ... Dzisiaj jeszcze usłyszałam ,że nie póściłam kolejek na koniec tygodnia tylko kurna jak to miałam zrobić jak leżałam z 39 stopniami gorączki i tak naprawdę kolejki i wszystko miałam głęboko w d....
Myślę ,że już nie zajrzę na bloga  do świąt  - chociaż nigdy nic nie wiadomo ale tak na zapas wszystkim razem i każdemu z osobna życzę  WESOŁEGO ALLELUJA

3 komentarze:

  1. Tosieńko, tak to jest jak się pracuje u kogoś... i w tych, złych czasach.
    Dziękuję za życzenia :) Pozdrawiam cieplutko. ps. u mnie śnieg!

    OdpowiedzUsuń
  2. Radosnych i Szczesliwych Swiat Tosiu dla Ciebie i rodzinki

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak jest z tymi pracodawcami, ale oni nie choruja? napewno, ale im wolno.

    OdpowiedzUsuń