poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Chciałam coś na pisać ale jakoś mi nie idzie. Siadam już któryś raz i nic mi się z sensem nie klei. Więc trochę chaotycznie przekażę co tam u mnie. U męża w pracy jeszcze nic do końca nie wiadomo . Staram się nie martwić na zapas . Nie jest to łatwe ale w miarę możliwości staram się nie myśleć. Żyję przyjazdem mojej córci i wnusi. Odliczam już prawie dni . Zostało trochę mniej niż dwa tygodnie a będę je miała przy sobie na chwilkę. Prezenty dla małej kupione i czekają . Mąż też nie może się doczekać. Trochę coś tam grzebie koło domu w wolnych chwilach. Coś tam zrobił ale nie wiem czy z wszystkim zdąży. W przyszłym tygodniu to będzie totalny zawrót głowy. Ale to czekanie jest miłe chociaż trochę się ciągnie jak zawsze gdy się na coś czeka. W tym tygodniu  tato zaczął kolejny cykl chemii. Dzisiaj był z nim mój mąż a od jutra ja będę jeździć. Powoli przygotowuje się do rozpoczęcia nauki. Przeglądam materiały , rozwiązuję testy . Naukę mam zacząć na szczęście dopiero w ostatni weekend września lub pierwszy października. Także mam  jeszcze trochę luzu. Jestem przerażona ale nie mam wyjścia . Muszę zacisnąć zęby i  ten rok się przemęczyć. Grunt żeby było zdrowie no i praca . Tego sobie i Wam życzę . Pozdrawiam

4 komentarze:

  1. W naszym zyciu różnie bywa, Tosiu. Jednego dnia dołujemy się a drugiego przeżywamy radość. Pisanie na blogu też nie idzie jak trzeba, ale trzeba czasem coś skrobnąć, prawda? Życzę Ci byś nie miała takich trosk jak do tej pory (tata, nauka, mąż) i wreszcie żyła "luźno" i z uśmiechem. Nie poddawaj się! Buziaczki:-)
    Maya

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj nie wiem czy uda mi się żyć "luźno "te lata to mam chyba za sobą ale będę próbować pozdrawiam

      Usuń
  2. Dobrze , ze masz te swoje male radosci z przyjazdu corki i wnusi, to uskrzydla bardzo.Wnuki kocha sie inna miloscia, jest sie bardziej wyrozumialym, mniej denerwuje, wiec napewno sie przy nich odstresujesz....inne rzeczy jakos sie uloza. tego zycze.
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie Basiu życie składa się z małych radości i trzeba się z nich cieszyć uważam że dziadkowie są do rozpieszczania a rodzice do wychowywania i tak zamierzam robić odnośnie mojej wnusi a co :))

    OdpowiedzUsuń