poniedziałek, 3 września 2012

Jeszcze parę dni a będę miała swoje dziewczyny na chwilkę przy sobie.Ale lepsza chwila niż nic.  Mam masę pracy. Generalne porządki przewyższają te świąteczne.Odkurzanie kanap, pranie obić ,odkurzanie ścian itp.  Pokój córki czeka gotowy na jej przyjazd . Muszę tylko wstawić łóżeczko , które pożyczy mi znajoma z pracy. Prezenty kupiłam dla wnusi i córki , zięcia też nie ominęłam ale dla niego mam trochę słodyczy .  Córka ma w tym miesiącu urodziny i  muszę sprawić jej niespodziankę i trochę przyjemności . U mnie w mieście w pierwszą niedzielę miesiąca odbywają się chrzty więc wczoraj była msza  za moją wnusię. Sam obrzęd chrztu odbędzie się za tydzień w czwartek . Wielkie wydarzenie dla nas. Muszę kupić jeszcze świecę i krzyżmo (biała szatka) żeby nie umknęło nam to w przyszłym tygodniu. Co prawda mam po mojej córce ale myślę że każde dziecko powinno mieć swoje.  Mąż też ostro działa . Dobre są takie wydarzenia ,zmuszają nas one do zaległych prac. Trochę podgoni zaległości , które odkładane były i są z miesiąca na miesiąc. Nawet psa czeka dodatkowe kąpielowe w sobotę , tylko kota ominą przygotowania związane z przyjazdem wnusi .Totalny zawrót głowy ale to ich pierwszy   przyjazd i  chcemy aby wszystko było zrobione i przygotowane  jak należy .Po prostu święto w rodzinie :)))

7 komentarzy:

  1. Oczekiwanie jest ekscytujące, ale życie potrafi zaskoczyć. Buziaczki:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. radość z takich odwiedzin jest na pewno olbrzymia, a widzę że przygotowujesz się z każdej strony, nawet psa to nie ominie i sobie myśli, że kot to ma dobrze ;)
    wszystkiego dobrego z okazji takiego święta
    pozdrawiam Ciebie i Twoją rodzinę
    Ula :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj jak fajnie, nacieszysz sie troszke malutką no i corcią tez. Chwilo trwaj...prawda? Pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie Basiu chwilo trwaj a ona śmiga nie tylko leci :(

    OdpowiedzUsuń