poniedziałek, 4 czerwca 2012
No i jestem od soboty u mojej córki. Lot był bardzo spokojny więc obyło się bez większego stresu. Moja wnusia jest bajeczna.Taka mała kruszynka. Na zdjęciach wydaje się większa niż jest w rzeczywistości. Taka mała lalunia . Jak na razie jest grzeczniutka (odpukać w nie malowane) ale już wyczuła że łózko rodziców jest lepsze niż swoje własne łóżeczko. Boże jaka tutaj jest opieka personelu medycznego to nie mieści się w głowie. W sumie tak powinno być ale my jesteśmy przyzwyczajeni do innej gorszej rzeczywistości. Położna przychodzi codziennie do domu (nawet w niedzielę) przez 10 pierwszych dni a potem jeszcze 16 razy . Po tym jak potraktowali moją córkę w naszym miejscowym szpitalu tu po prostu jest inny świat. Nie ma głupich komentarzy, wszyscy mili , uśmiechnięci i skorzy do pomocy. Nie ma co mówić , mieszkamy w Europie ale naprawdę daleko nam do niej przynajmniej w kwestii opieki medycznej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piszesz o zdjęciach. Nie widze żadnego:-(, ale cieszę razem z Tobą, Tosieńko:-). Przypomniałaś mi o mojej córeczce w jej wieku. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńmiałam opublikować zdjęcie oprawionej metryczki ale nie zdążyłam niestety jak mi się uda to opublikuję zdjęcie mojej wnusi
UsuńGratuluję jeszcze raz Tosiu maleńkiej kruszynki. Opieka opiece nie równa, jak sama widzisz,a szkoda.Bo wiele młodych mam, poczułoby się zdecydowanie lepiej,gdyby zostały potraktowane po ludzku bez złośliwych nie daj Boże obraźliwych komentarzy... Napawaj się wnusią póki masz takową możliwość Tosiu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMajeczko napawam się nią do woli mogę na nią patrzeć cały dzień jest taka słodka
Usuń